Surowce w suplementach diety – tradycyjne czy nowoczesne?

Kategoria: Suplementy diety
7 min. czytania

Suplement diety a lek

Wielu konsumentów nie potrafi wskazać różnicy pomiędzy suplementem, a lekiem wydawanym bez recepty. Wpływa na to kilka czynników: po pierwsze forma drażetek i kapsułek powoduje skojarzenia z lekiem, po drugie głównym dystrybutorem oferującym najbogatszą ofertę są apteki i po trzecie, niektórzy producenci posługując się niejednoznacznym przekazem, sugerują działanie lecznicze.

Dlatego należy głośno i wyraźnie zaznaczyć, że suplement jest środkiem spożywczym, który ma za zadanie uzupełniać braki w diecie, a nie leczyć z chorób. Nie bez powodu producenci suplementów podlegają Sanepidowi, a nie Inspektoratowi Farmaceutycznemu – obowiązują ich przepisy prawa żywnościowego, a nie farmaceutycznego.

Suplementy diety w liczbach

Branża suplementów diety rozwija się bardzo szybko – jeszcze w 2019 roku coroczny wzrost sprzedaży szacowano na 5%. Obecnie kalkuluje się go na poziomie 7,7% z wartością rynku kształtującą się na poziomie 6,4 mld zł. Taki stan rzeczy nie może dziwić – Polacy znajdują się w europejskiej czołówce pod względem ilości przyjmowanych suplementów. Wzrost zamożności i świadomości społeczeństwa na temat zdrowego stylu życia, liczne reklamy oraz powszechna, pozaapteczna dostępność suplementów sprawiają, że już co drugi obywatel Polski przyjmuje te produkty regularnie. W Polsce od stycznia 2021 do września 2021 zgłoszono do obrotu ponad 1,8 mln produktów klasyfikowanych jako suplement diety[1]. Na tak szerokim i dynamicznie rozwijającym się rynku zaskoczenie i zainteresowanie klienta czymś nowym, jest trudnym zadaniem. Najważniejsze czynniki decydujące o wyborze suplementu to przede wszystkim: znajomość produktu z mediów (wszak reklama jest dźwignią handlu); własne pozytywne doświadczenia z tym lub podobnym produktem; ciekawość i chęć poznania nowego produktu. Jako Polacy najbardziej skupiamy się na suplementach wzmacniających odporność, poprawiających koncentrację, uspokajających, upiększających, wspomagających prawidłowe funkcjonowanie wątroby, a także witaminach i minerałach[2].

Najważniejsze trendy tej branży

Czym pragną się wyróżnić producenci i jakie są nowoczesne surowce wykorzystywane w produkcji suplementów? W zasadzie w branży tej można zaobserwować dwa kierunki: pierwszy opiera się na powszechnie znanych i sprawdzonych składnikach, a drugi to próba zaspokojenia ciekawości nowinkami, najczęściej egzotycznymi roślinami lub nietypową formą. Większość klientów z łatwością wymienia znane im z reklam, literatury, czy otoczenia składniki tradycyjne, takie jak:

  • skrzyp i pokrzywa na włosy i paznokcie
  • witamina D3 i K2 – na odporność i kości
  • melisa i kozłek lekarski na uspokojenie
  • chelaty magnezu na prawidłową pracę układu nerwowego
  • biotyna na piękne włosy
  • luteina na oczy
  • tran na odporność
  • kolagen na stawy
  • kasztanowiec na wzmocnienie naczyń żylnych
  • witamina C na odporność
  • kofeina na koncentrację

Nowe suplementy opierają się na nieco innych założeniach – muszą wzbudzić ciekawość, mieć atrakcyjną historię lub zapewnić dodatkowe, niespodziewane walory. Zaproponować można zatem następującą klasyfikację:

1. składniki naturalne – nieodzowne hasło naszej codzienności. W świecie, w którym ratujemy ginące gatunki, pozbywamy się plastikowych słomek i szyjemy ekologiczne torby z firanek, syntetyczne składniki wywołują nieporządany zgrzyt. Klienci dbający o zdrowy styl życia wymagają, aby witaminy i minerały pochodziły z roślin lub kopalin, a nie z reaktora chemicznego.

2. „dla wegan” to hasło coraz powszechniej spotykane na opakowaniach suplementów, zyskuje coraz szerszą rzeszę zwolenników. Rezygnacja z produktów odzwierzęcych powoduje, że producenci oferują między innymi kapsułki twarde wytwarzane z pochodnych celulozy.[3] adaptogeny wiodą prym zarówno w suplementach jak i kosmetyce. Z definicji są to rośliny lub mikroorganizmy, które dostosowały się do życia w skrajnie niesprzyjających warunkach środowiskowych i wytworzyły różne mechanizmy obronne. Spełniają definicję środka spożywczego, ponieważ ich dobroczynne działanie objawia się uogólnioną poprawą witalności organizmu. Pożądane efekty to redukcja zmęczenia, poprawa jakości snu, poprawa samopoczucia i zwiększenie odporności na choroby. Adaptogeny są bardzo modne, choć w dalszym ciągu wielu konsumentów podchodzi do nich z dystansem lub w ogóle ich nie zna.

3. tradycyjna medycyna chińska i hinduska to niekończące się źródło inspiracji dla producentów zarówno w zakresie przynoszonych efektów zdrowotnych, jak i możliwości ciekawego marketingu.

4. marketing wykluczenia, czyli opieranie się na klasycznych surowcach, ale popartych deklaracjami: bez laktozy, bez glutenu, bez soli, bez żelatyny, bez GMO, bez soi, bez cukru, bez konserwantów itp.

5. surowce fermentowane czyli wykorzystywanie procesu znanego od zarania dziejów, do stworzenia produktu łagodnego dla przewodu pokarmowego i o wysokiej przyswajalności.

6. surowce z up’cyclingu – czyli z odpadów z przemysłu spożywczego. Może to być błonnik pokarmowy z pulpy owocowej po wyciśnięciu soku lub hydroksytyrozol pozyskany z wytłoczyn z oliwek.

7. surowce konopne podbiły półki apteczne i zdobyły popularność w internecie – największym zainteresowaniem cieszą się olejki z kannabidiolem, o różnej zawartości CBD oraz stopniu oczyszczenia ekstraktu.

Znudzony nieustannym bombardowaniem tymi samymi hasłami klient, zaczyna zwracać się w stronę nowości, ale pamiętać należy, że nowe suplementy poza budowaniem ekscytacji i zaspokojeniem ciekawości mają też swoje wady. Pierwszą, najważniejszą jest ich słabsza znajomość w porównaniu do tradycyjnych składników. Klasyczne surowce są doskonale poznane i sprawdzone, bogata literatura na ich temat jest powszechnie dostępna, dostawcy są liczni, dawki doprecyzowane, a działania niepożądane wypunktowane. Nowe składniki suplementów to temat do szybkiego zbadania i rozwoju. Największy kłopot w przypadku zupełnie nowych surowców stanowi brak literatury naukowej, czyli ustalonej dawki jednorazowej i/lub dobowej, brak znajomości przeciwwskazań i działań niepożądanych oraz pełnego spektrum substancji występujących w roślinie. Niełatwo też o zaufanych dostawców z Azji oferujących surowce czyste mikrobiologicznie oraz o niskiej zawartości metali ciężkich.

Weźmy pod lupę kilka modnych składników, aby sprawdzić skąd tak duże zainteresowanie:

Ashwagandha zwana też witanią ospałą to roślina, której sproszkowane korzenie stosuje się w tradycyjnej medycynie hinduskiej. Producenci deklarują działanie wyciszające, kojące stres, poprawiające jakość snu, wzmagające koncentrację i pamięć, zwiększające wytrzymałość, podnoszące libido, a także obniżające cholesterol i stymulujące odporność. Odnosimy wrażenie, że jest to surowiec skuteczny na wszelkie dolegliwości – w jednym z artykułów czytamy o korzystnych względem placebo wynikach badań suplementacji ashwagandhą w leczeniu lęków3, w innym opracowaniu amerykańscy badacze wstępnymi analizami potwierdzili działanie ekstraktu hamujące rozwój komórek nowotworowych[4]. Jednak w bardzo wielu artykułach naukowych spotkać możemy się z opinią o konieczności przeprowadzenia dodatkowych badań, gdyż wykonane testy nie są wystarczająco przekonujące. Składnik ten ma swoje wady, główną z których są podejrzenia o wchodzenie w interakcję z niektórymi lekami. Udowodnienie deklarowanych właściwości surowca, sposobu reakcji z innymi substancjami i jego właściwie dawkowanie wymaga dokładnych badań klinicznych, których zakończenia jednak możemy się spodziewać dopiero za kilka lat.

Różeniec górski czyli Rhodiola rosacea, to kolejny interesujący składnik pochodzący głównie z mroźnych regionów Rosji i Chin, ale występujący również na terenie Polski. Dostawcy suplementów deklarują jego działanie adaptogenne, czyli zmniejszające negatywne skutki stresu, a do tego wspierające układ krążenia, łagodzące uczucie zmęczenia, antydepresyjne, regulujące poziom cukru, wspierające odporność i podnoszące libido.

W jednym z badań klinicznych ustalono, że długoterminowe przyjmowanie R. rosea nie wpływa na sprawność fizyczną, ale może poprawić wyniki niektórych testów psychomotorycznych (czas reakcji) u młodych, zdrowych i aktywnych fizycznie mężczyzn. Wykazano także poprawę sprawności umysłowej (zapamiętywanie i uczenie się), ale na podłożu innym niż uwalnianie kortyzolu lub działaniu przeciwutleniajacym, dlatego w celu ich poznania wskazują na konieczność prowadzenia dalszych badań[5].

Perełkowiec japoński (Sophora japonica) to drzewo pochodzące z Korei i Chin, które znane jest z dobroczynnego wpływu na układ krążenia. Stężenie flawonoidów w owocach sięga nawet 30% (rutyna i kwercetyna), dzięki czemu ekstrakt z perełkowca stał się bogatszą alternatywą dla tradycyjnego kasztanowca.

Wegańska witamina D3 – można ją pozyskać z oleju rybiego, syntetycznie lub z tłuszczopotu z wełny owczej (lanolina). Ze względu jednak na coraz popularniejsze ograniczanie przez konsumentów użycie produktów spożywczych odzwierzęcych i dbanie o ochronę zwierząt, klienci poszukują alternatywnych, roślinnych źródeł witamin. Dostawcy dysponują witaminą D3 z porostu, jednak jej cena, w porównaniu z wersją standardową, jest niezwykle wysoka.

Witaminy i minerały z fermentacji to niezwykle ciekawe rozwiązanie dla osób zainteresowanych składnikami łatwo przyswajalnymi odznaczającymi się jednocześnie naturalnym pochodzeniem. Ponieważ większość witamin dostępnych w tanich suplementach diety jest syntetyczna, wykorzystanie szczepów drożdży i znanego procesu fermentacji w pozyskiwaniu składników łagodnych dla żołądka i wysoce aktywnych jest atrakcyjną alternatywą.

Kwas maślinowy to niewątpliwie sekret urody i zdrowia południowców. Pozyskuje się go z wytłoczyn z oliwek i wykorzystuje w suplementach diety i kosmetyce. Chociaż produktów z tym surowcem nie ma zbyt wielu na rynku, to jednak jest on niezwykle interesujący z powodu swoich licznych, prozdrowotnych właściwości: zapobiega otyłości, cukrzycy typu II, działa przeciwzapalnie, chroni układ krwionośny, wzmaga odporność, czy pomaga opóźnić procesy degeneracyjne (szczególnie u osób starszych).

Olejki CBD to prawdziwy hit ostatnich kilkunastu miesięcy. Pod tą nazwą kryje się kannabidiol pozyskiwany z konopii siewnych. Dostawcy oferują go w formie suplementu o różnych stężeniach: 1%, 5%, 30%, w postaci ciemnego lub jasnego ekstraktu. Najczystszą postacią jest izolat (czysty CBD) w oleju nośnikowym np. konopnym lub trójglicerydach. Działa przeciwbólowo, przeciwlękowo (łagodzi ataki paniki), ułatwia relaks (działanie antystresowe), pomaga w zasypianiu, poprawia apetyt oraz nastrój. Polecany jest osobom szczególnie narażonym na długotrwały stres oraz starszym.

Wymienione surowce to tylko nieliczne przykłady, które są dowodem na to, jak bardzo zmienia się branża suplementów. Klasyczne i sprawdzone składniki nie ekscytują już konsumentów, dlatego pojawiła się przestrzeń dla nowych. Przeciętny użytkownik suplementów poszukuje przede wszystkim składników chroniących przed stresem, winowajcą większości dolegliwości zdrowotnych. Nie oznacza to jednak, że podstawowe surowce znane od setek lat są już nieodpowiednie – bogata literatura je opisująca i doświadczenie w ich stosowaniu sprawia, że są bezpieczne i godne zaufania. Wykorzystując nowoczesne suplementy diety pamiętać należy, że deklarowane pożyteczne właściwości oraz ekscytujące hasła reklamowe nie zastąpią rzetelnych badań i lat doświadczenia w pracy z tymi substancjami.

Bibliografia

1. Główny Inspektorat Sanitarny, Departament Bezpieczeństwa Żywności i Żywienia – Rejestr Produktów Objętych Powiadomieniem O Pierwszym Wprowadzeniu Do Obrotu.
2. Dane z Instytutu Badań Pollster
3. „An Alternative Treatment for Anxiety: A Systematic Review of Human Trial Results Reported for the Ayurvedic Herb Ashwagandha (Withania somnifera)” M. Pratte; The Journal of Alternative and Complementary Medicine Vol. 20, No. 12.
4. „Antitumor Immunity and Dietary Compounds” A. Smith; Med. Sci. 2014 2(1)
5. „Effects of Rhodiola rosea supplementation on mental performance, physical capacity, and oxidative stress biomarkers in healthy men” E. Jówko; J. of Sport and H.Sci. Vol. 7, Iss. 4, October 2018.

Artykuł został opublikowany w kwartalniku "Świat Przemysłu Farmaceutycznego" 3/2021