Opakowania
Dysproporcje w cenach ulotek

Rosnąca ilość informacji, jakie producenci farmaceutyczni chcą lub muszą umieszczać na ulotkach, powoduje wzrost wielkości ulotek. Rosnące formaty ulotek wymuszają zmniejszanie gramatury, czyli grubości papieru do ich produkcji. Obecnie nic nie wskazuje na to, aby w tej materii nastąpiły zmiany odwracające powstały trend. Nie było więc możliwości, aby zmiany w ulotkach nie wpłynęły na segment producentów tego typu wyrobów. Rynek zaczął eliminować małych wytwórców. Często były to drukarnie rodzinne, które opierały swoją działalność na stosunkowo skromnym poziomie technologicznym. Przez wiele lat produkcja ulotek farmaceutycznych była bowiem biznesem niewymagającym dużych nakładów finansowych w maszyny poligraficzne. Jednak do czasu…
TO NIE EWOLUCJA, TO REWOLUCJA
Wszystkie wymienione czynniki i coraz szybsze maszyny pakujące spowodowały, że aby produkować ulotki na poziomie jakościowym spełniającym wymagania szybkich maszyn pakujących, trzeba posiadać maszyny poligraficzne dające możliwości wykonywania takiej produkcji. To był moment, kiedy zaczęły się kończyć „tanie”, małe biznesy i niedoinwestowane drukarnie produkujące dla farmacji. To już było, to już nie wróci. Nowoczesna ulotka, wymaga wejścia w zupełnie inny świat możliwości i wymagań technologicznych.
Między obydwiema ulotkami pokazanymi na grafice jest przepaść technologiczna związana ze sprzętem potrzebnym do ich wykonania. Występują również nieporównywalne różnice związane z utrudnieniami podczas aplikacji ulotki do kartonika. Ulotka II jest produktem wymagającym zaawansowanych technologicznie maszyn potrzebnych do jej wykonania oraz stanowi wyzwanie podczas procesu pakowania, nawet przy spełnieniu przez drukarnię rygorystycznych wymagań związanych z jakością wykonania.
Obecnie występują sytuacje, kiedy najważniejsze nie są nawet ceny ulotek, ale możliwości jakościowe i potencjał produkcyjny drukarni, dający poczucie bezpieczeństwa odbiorcy pod względem jakości wyrobów, terminowości dostaw i stabilizacji cenowej. Firmy farmaceutyczne potrzebują na rynku pewnych i sprawdzonych dostawców, którzy są w stanie w dość krótkim terminie zrealizować wielomilionowe zamówienia spełniające wyśrubowane kryteria jakościowe. Dostawców, którzy mogą zagwarantować ciągłość i bezpieczeństwo produkcyjne z jednoczesnym zapewnieniem rozsądnych i uzasadnionych cen. Użyte określenie „uzasadnione ceny” nabiera znaczenia w sytuacjach, kiedy „mali gracze” wśród producentów ulotek próbują za wszelką cenę utrzymać się na rynku, czasami bez gruntownej analizy ekonomii biznesu. Odbywa się to na zasadzie: teraz przetrwajmy, może kiedyś będzie lepiej. Na dłuższą metę działania takie skazane są na porażkę, gdyż „lepiej” bez inwestycji w nowoczesne technologie produkcji już było. Dodatkowo mniejsi odbiorcy ulotek potrafią z całą premedytacją wykorzystywać takie sytuacje, wymuszając obniżanie i tak już zaniżonych cen. Czasem tonący brzytwy się chwyta.
NAJNOWSZE TECHNOLOGIE MAJĄCE WPŁYW NA CENĘ PRODUKOWANYCH ULOTEK
Wspomnieliśmy o nowoczesnych technologiach, bez których drukarni będzie bardzo trudno zaoferować atrakcyjne ceny, bardzo wysoką jakość produkcji oraz krótkie terminy realizacji zamówień. Nie będzie więc tego wszystkiego, czego oczekują odbiorcy ulotek od swoich dostawców.
Obecnie pierwszym elementem łańcucha nowoczesnej produkcji nie są komputery, programy graficzne czy edytory teksów umożliwiające w miarę szybkie przygotowanie zlecenia do drukowania. To już mają wszyscy. Różnice pojawiają się wówczas, gdy trzeba dokonać sprawdzenia przygotowanych do drukowania plików z materiałami wejściowymi do drukarni, a więc z oczekiwaniami klienta. Do niedawna posiadanie systemów komputerowej weryfikacji zgodności z wzorem dostarczonych kartoników czy też ulotek było przywilejem farmacji. Obecnie trudno sobie wyobrazić funkcjonowanie nowoczesnej drukarni bez wsparcia kontroli jakości takim systemem. Oczywiście korekty można nadal wykonywać w sposób tradycyjny poprzez czytanie tekstów i porównywanie ich z oryginałem. Tak robiono przez wiele lat i nie wszystko, co było później drukowane, zawierało błędy. Tak wykonywane korekty obarczone są jednak dużym ryzykiem popełnienia błędu przez najczęściej najsłabszy element długiego łańcucha produkcji, jakim jest człowiek. W przypadku pomyłki w treści ulotki farmaceutycznej jest to wada krytyczna wymuszająca częstokroć wycofanie takiego wyrobu z rynku.
Aby minimalizować możliwość popełnienia błędu, do wykonywania korekt tekstów i nie tylko korekt wykorzystuje się komputery. Dokładnie całe systemy pozwalające na weryfikację zgodności tekstów z zamówieniem. Jest kilku producentów takich systemów, które są bardziej lub mniej przyjazne dla operatorów. Istotą pracy tych systemów jest porównywanie piksela do piksela. Systemy nie czytają tekstów. Systemy teksty porównują. Wyeliminowane zostało bardzo istotne utrudnienie, jakim jest wykonywanie korekt tekstów w sposób tradycyjny, np. w języku arabskim, chińskim, rosyjskim lub każdym innym obcym. Dla komputerowego systemu weryfikacji zgodności tekstów nie ma najmniejszego znaczenia język, w jakim ulotka została przygotowana do drukowania. Nie ma również ograniczeń wynikających ze zmęczenia pracownika, jego złego samopoczucia czy sprawdzania korekt w godzinach nocnych przy trzyzmianowej pracy w drukarni.
W takiej sytuacji można dojść do wniosku, że system jest nieomylny. Otóż aż tak dobrze nie jest. Przez wiele lat wykorzystywania takich systemów faktycznie można stwierdzić, że urządzenia nie popełniają błędów. System w sposób graficzny tylko informuje operatora o miejscach, w których dostrzeżone zostały niezgodności. Przy prawidłowej kalibracji system jest nieomylny. Jednak ponownie może dać o sobie znać „najsłabszy element produkcji”, czyli człowiek w osobie operatora systemu, który decyduje/podejmuje decyzję, czy jest prawidłowo, czy też źle. System kontrolny w sposób bardzo efektywny ułatwia jedynie podjęcie takiej decyzji.
Spójrzmy teraz na kolejne etapy wytwarzania ulotek, które mają kluczowe znaczenie w generowaniu kosztów produkcji oraz decydują o tym, czy ulotki w procesie pakowania leków po prostu „idą”. Pierwszym z tym etapów produkcji jest drukowanie. Chcąc drukować na papierach o niskich gramaturach, takich jak 45 g/m², 40 g/m² lub nawet niższych, drukarnia musi być wyposażona w supernowoczesne maszyny. Bez tego możemy zapomnieć o konkurowaniu na rynku. Drukowanie w formacie nawet B-1 (700×1000 mm) umożliwiające jednoczesną produkcję kilku ulotek, zadrukowanie dwóch stron arkusza papieru w jednym procesie oraz prędkości drukowania przekraczające 12 000 ark./h powoduje, że wkraczamy w świat drukowania XXI w. Nowoczesne maszyny drukujące pozwalają na precyzyjne zadrukowanie obydwu stron arkusza względem siebie, nawet przy niskich gramaturach papierów, które są podatne na deformację wymiarową podczas drukowania. Precyzja pasowania dwóch stron zadruku względem siebie jest na poziomie ułamka milimetra.
Aby jeszcze bardziej zwiększyć wydajność produkcji na konwencjonalnych arkuszowych maszynach drukujących przy jednoczesnym ułatwianiu zakupu papieru, wprowadzono specjalne podajniki papieru ze zwoju, czyli mamy maszynę arkuszową drukującą na papierze w postaci wstęgi nawiniętej na rolę. Dzięki temu powstała maszyna hybrydowa, która posiada wszystkie zalety maszyny do drukowania ze zwoju połączone z zaletami drukowania arkuszowego. Ważne jest, że dzięki temu możemy drukować na dużych formatach papieru. W porównaniu do maszyn wyposażonych tylko w podajniki arkuszy papieru wydajności drukowania maszyn hybrydowych wzrosły w sposób znaczący przy zachowaniu najwyższych standardów jakościowych.
Uniwersalność takiego rozwiązania polega również na tym, że w zależności od potrzeb możemy na przemian drukować na papierze w postaci arkuszy i zwojów. Można zadać sobie pytanie: jaki to ma wpływ na cenę ulotki ? Otóż ma i to bardzo istotny. Duża wydajność procesu drukowania, łatwiejsze zakupy papieru, duża elastyczność w planowaniu produkcji są istotnymi czynnikami ograniczającymi koszty produkcji. Dodatkowo powstała możliwość skrócenia terminów realizacji zamówień.
Krojenie papieru przez wiele lat było stricte analogowym procesem, gdzie o jego wydajności w znacznej mierze decydowała siła mięśni operatora krajarki. Tak z resztą jest nadal w wielu niedofinansowanych drukarniach. Jednak nowoczesne linie technologiczne pozwalają na krojenie z wydajnościami, o których wcześniej można było tylko marzyć. Są to całe ciągi spiętych w całość różnorodnych maszyn, takie jak windy do podnoszenia palety z papierem, specjalne utrząsarki do wyrównywania zadrukowanych arkuszy, sterowane komputerowo krajarki papieru oraz robot, który w sposób automatyczny układa na palecie pokrojone arkusze.
Przeprowadzone zostały testy porównawcze wydajności procesu krojenia z wykorzystaniem „starej” technologii krojenia (m.in. ręczne wyrównywanie arkuszy papieru, krojenie na sprawnej, ale wiekowej krajarce, nakładanie oraz zdejmowanie papieru przed i po krojeniu bez wykorzystania odpowiednich wind i robota) z nowoczesną linią technologiczną do krojenia papieru. Wynik testu był przewidywalny, ale nie spodziewano się aż tak dużych różnic w wydajności produkcji przy zachowaniu najwyższych standardów jakości. Podobnie jak w przypadku drukowania, zwiększenie wydajności produkcji na kolejnym procesie pozwala na ograniczanie kosztów, co ma bezpośrednie przełożenie na elastyczność cenową drukarni.
Kolejnym etapem związanym z produkcją ulotek jest złamywanie, potocznie nazywane falcowaniem. Jest to proces, od którego precyzji wykonania zależy w znacznej mierze wydajność pakowania na kartoniarkach. Błędy lub niedoskonałości w falcowaniu ulotek potrafią być częstą przyczyną reklamacji. Jest to również miejsce, gdzie brak wdrożenia odpowiednio przygotowanej procedury „Czystości linii” może łatwo doprowadzić do najcięższego błędu drukarni, czyli do kontaminacji. Bez nowoczesnej technologii i respektowania obowiązujących procedur bardzo trudno jest spełnić oczekiwania klienta, a zarazem bardzo łatwo popełnić błędy, z których każdy należy do błędów określanych jako krytyczne. Skuteczną metodą ograniczania ryzyka wymieszania różnych asortymentówprodukcji podczas złamywania jest zainstalowanie w maszynach kamer pozwalających na rozpoznanie i odrzucenie ulotek niezgodnych z wprowadzanym do pamięci komputera wzorcem, tzw. ulotką referencyjną. Najczęściej urządzenie ustawiane jest na rozpoznawanie i porównywanie kodów kreskowych umieszczonych na ulotkach.
Trzeba zdawać sobie sprawę z tego, że system kontrolny nie sprawdza zgodności tekstów i jakości zadruku w obrębie całego falcowanego arkusza, a tylko kontroluje wybrane jego fragmenty. Przyczyna takiej sytuacji jest bardzo prozaiczna:
1. Nawet przy najnowocześniejszych konstrukcjach maszyn falcujących nie ma w nich miejsca, w których składany arkusz pozostawałby całkowicie odsłonięty z obydwu stron, umożliwiając skanowanie obrazu. Na całej długości maszyny są mechanizmy przytrzymujące – prowadzące arkusz, które zasłaniają fragmenty tekstu. Można przypuszczać, że konstruktorzy maszyn są w stanie zaprojektować taką maszynę. Pozostaje jednak kwestia, ile będzie ona kosztować i w związku z tym, kto ją kupi?
2. Obecnie powszechnie stosowane komputery nie mają jeszcze takich mocy obliczeniowych, aby w ułamku sekundy przetworzyć taką ilość informacji i doprowadzić do odseparowania arkusza – ulotek niezgodnych od produktów bez wad.
Mimo pewnych ograniczeń zainstalowanie kamer kontrolnych znacznie zwiększyło bezpieczeństwo produkcji, co ma wpływ na wzrost wydajności procesu, czyli cenę ulotki. Jednak największy wpływ na nią ma złamywanie kilku ulotek jednocześnie. Odpowiednia konstrukcja maszyny i stosowne do jej możliwości umieszczenie ulotek na wydrukowanym arkuszu pozwala na jednoczesne złamywanie więcej niż jednej ulotki.
Ekonomia tak prowadzonych procesów falcowania jest prosta. Cena ulotki jest niższa od ulotek falcowanych pojedynczo. Jest to typowy schemat naczyń połączonych. Znacznie większa wydajność produkcji pozwala na większą elastyczność cenową. Tym bardziej że nie jest to koniec możliwości technologicznych nowoczesnej drukarni produkującej ulotki. Podobnie jak w procesie krojenia arkuszy, pojawiły się roboty, które nie tylko przyśpieszają pakowanie ulotek, ale jednocześnie ograniczają liczbę osób potrzebnych do obsługi falcerki.
Obecnie, aby skutecznie konkurować w skali makro na rynku producentów ulotek, konieczne jest spełnienie wielu istotnych czynników. Jednym z ważnych, jeżeli nie najważniejszym czynnikiem jest poziom technologii związanych z ich produkcją. Oczywiście organizacja pracy, wiedza i umiejętności załogi są bardzo ważne, ale w pewnym momencie dochodzi się do ściany bez pola manewru. Dalej potrzebne są nowoczesne technologie, bez tego ani rusz. Czy takie nowoczesne drukarnie produkujące ulotki istnieją? Oczywiście, że istnieją. Trzeba tylko odpowiednio rozpoznać rynek przed ulokowaniem swoich zamówień. Przyzwyczajenia na zasadzie, że zawsze zamawiałam u pani Basi, Joli lub Marzenki, z którymi przy okazji mogłam porozmawiać na wiele innych tematów, są ważne. Ba! Nawet bardzo ważne i nie należy ich lekceważyć. Jednak nie powinny decydować o umiejscowieniu zamówień. Na pewnym etapie „biznes po sąsiedzku” przestaje wystarczać. Takie są po prostu reguły tej gry.
Ryszard Wielgos
Pełnomocnik Zarządu ds. Wdrażania Nowych Technologii i Szkoleń
Intrograf-Lublin S.A.
Artykuł został opublikowany w kwartalniku "Świat Przemysłu Farmaceutycznego" 4/2020